środa, 30 stycznia 2013

Rozdział pierwszy


Rozdział pierwszy

Od tamtego strasznego dnia minęło już sporo czasu. Sakura próbowała żyć normalnie motywowała się tym iż jej rodzice zawsze chcieli by była uśmiechnięta nie zależnie od sytuacji, mama zawsze jej mówiła: „Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie”. To było jej motto więc i ona się do niego stosuje. Sakura żyła jak inne dzieci, chodziła do akademii gdzie „trenowała”  oczywiście nie używała w pełni swoich mocy, nawet poznała przyjaciól: Ino Yamanaka, Hinata Hyuga, Naruto Uzumaki i Sasuke Uchiha jej miłość, znała też dobrze jego brata Itachiego ponieważ po całym wydarzeniu to on pomagał jej ćwiczyć kekkei genkai dzięki temu bardzo się do siebie zbliżyli i uwarzali za przyjaciół Itachi widział w niej potencjał i chciał go rozwijać niestety uciekł z wioski bo podobno wybił cały swój klan „A ja im nie wierze, wierze że to nie on wybił cały klan on….. był dla mnie za miły i…… za bardzo kochał swojego brata by wyrządzić mu taką krzywdę” – powiedziała do Tsunade gdy ta jej tłumaczyła dlaczego starszy Uchiha opuścił wioske. Pózniej zaczeła ćwiczyc pod okiem Kakashiego Hatake, który również posiadał sharingan i miał możliwość uczenia jej. Sakura skonczyła akademie w wieku 12 lat, tak jak jej przyjaciele, następnie przydzielono ją do drużyny siódmej z Naruto i Sasuke próbowała mu zaimponować lecz ten nie zwracał na nią uwagi, ich sensei’em był Kakashi, którego Sakura zdążyła już poznać. Zielonooka nie mogła się skupić na misjach bo ciągle skupiała się na Sasuke przez co była bezużyteczna ciągle słyszała od niego: - Jesteś irytująca
-Jesteś kulą u nogi
Przyjmowała to i tłumaczyła sobie że stał się taki przez to że nie ma rodziców. W końcu nadszedł ten dzień, dzień , który miał wszystko zmienić, tak to w tym dniu Sasuke miał opuścić wioske i odejść do Orochimaru( wszystko się toczyło tak jak w anime szczerze to nie chce mi się opisywać więc przejde od razu do końca xD) –Sasuke zostań ze mną i z Naruto może to kretyn ale…- błagała dziewczyna lecz ten jej chamsko przerwał.
-Oceniając Naruto jako kretyna zauważalne jest to że nigdy nie doznałaś samotności. Dlatego jesteś bardzo irytująca- po tych słowach coś w niej pękło ona ma nie wiedzieć co to jest samotność ona jest czystą definicją tego słowa.
-Mylisz się Sasuke ja wiem o tym wiecej niż ty- powiedziała to oschle, głosem nie pasującym do niej.
-Ty?! Sakura nie rozśmieszaj mnie dobra- puściła tę uwage mimo uszu
- Pamiętasz co mówił nam sensei "W świecie ninja, ci którzy nie przestrzegają zasad to śmiecie. Ale Ci, którzy nie dbają o swoich przyjaciół, są gorsi od śmieci"    
-Pamiętam i co z tego- powiedział z kpiną
-Ja zawsze będę walczyć o ciebie Sasuke chociaż zdradzisz wioske chociaż odejdziesz do Orochimaru i Rido ja zawsze będę cie kochać- powiedziła a łzy same popłynęły po jej bladym policzku.
-Sakura dziękuje- powiedziawszy to uderzył ją w kark i położył delikatnie na  ławce.

Od odejścia Sasuke z wioski minęły dwa lata Sakura wraz z Naruto ma już 15 lat. Ciężko trenowali ponieważ chcieli sprowadzić kruczowłosego do wioski. Naruto na te dwa lata wyruszył z Jiraiyą na trening za to Sakura trenowała w wiosce z Kakashim techniki klanu i kekkei genkai z Tsunade techniki medyczne z Shizune tworzenie i używanie trucizn z Maito Gay ćwiczyła szybkość i taijutsu za to z Kurenai ćwiczyła genjutsu. Kiedy Naruto wrócił z treningu oboje byli już gotowi by wyruszyć na ratunek Sasuke.
-To jest misja na którą szykowaliście się dwa lata mam nadzieje że wasz trening przyniósł jakieś efekty, Naruto czekaj  pod bramą ja musze jeszcze porozmawiać z Sakurą i Kakashim.
-Ale babciu Tsunede
-Poszedł won bo zaraz wstane- krzyknęła zła kobieta
-Hai- powiedział przestraszony chłopak poczym opuścił gabinet.
-Sakuro wież że bardzo prawdopodobne jest że spotkasz tam swojego wuja, czy na pewno chcesz wyruszyć na tę misje?- zapytała troskliwie Godaime
- Tak jestem- powiedziła hardo i świadoma swojej decyzji.
-Dobrze a więc dołącz do Naruto, Kakashi zaraz do was dołączy. Dziewczyna pożegnała się i wyszła.
-Kakashi masz jej pilnować jeśli pojawi się Rido co jest bardzo prawdopodobne robicie odwrót czy to jest jasne?
-Oczywiście czcigodna, proszę się nie martwić zajme się nią w końcu to moja uczennica od małego- powiedział kaszalot uśmiechając się do hokage poczym wyskoczył przez okno.
-Och Yuki że też cie tu nie ma- powiedziawszy to wyjęła z szafki sake i zaczeła ją pić
-Napijesz się ze mną? Pewnie ze się napijesz zawsze lubiłaś sake tak ja Dan to chyba u was rodzinne. Dobra pijemy za klan Kuran i za klan Kato do dna- powiedziła po czym przyłożyła butelke do ust i powoli sączyła alkohol.
-Tsunade-sam – do gabinetu weszła Shizune, zobaczywszy kobiete pijącą alkohol wyrwała jej butelke i położył raporty na biurku
- Tsunade-sam nie pij teraz sake tylko wypełnij te raporty!-
- Jak ja nienawidze roli hokage- marudziła Godaime wypełniając zaległe raporty.

Misja będzie w następnym rozdziale który ukarze się już nie dlugo pozdrawiam Kirei i Ewelina ;) Dziekuje wam za komentarze :*

5 komentarzy:

  1. Znów błędy :< Ale to nic. Dziękuję za pozdrowienia, miło mi się zrobiło ^^ Notka fajna, wszystko ujęłaś w skrócie. Nie mogę sie doczekać misji :D Pozdrawiam i czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ciesze się że nie opisywałaś po kolei wszystkich wydarzeń z ich młodości jak to jest na innych blogach bo to zrobiło się już nudne :D notka bardzo mi się podobała i widzę że akcja się rozkręcać :) dziękuje za pozdrowienia i czekam na kolejną notkę :) również pozdrawiam!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Co jest najdziwniejsze? Że rozdział I jest krótszy od prologu xD
    Ale przestaję się czepiać (na razie ^^) i zaczynam czytać.
    Tutaj wkleję trochę zdań, które później poprawię:
    To było jej motto więc i ona się do niego stosuje.
    To było jej motto, więc...
    Ino Yamanaka, Hinata Hyuga, Naruto Uzumaki i Sasuke Uchiha jej miłość, znała też dobrze jego brata Itachiego ponieważ
    Sasuke Uchiha - jej miłość. Znała też dobrze jego brata, Itachiego, ponieważ...
    I dalej zaczyna się szereg błędów, czyli brakujących przecinków...

    Taka mała rada. Jeżeli już stawiasz te kropki, to stawiaj trzy ;)

    Naruto i Sasuke próbowała mu zaimponować lecz ten nie zwracał na
    Naruto i Sasuke, któremu próbowała zaimponować, lecz ten nie zwracał na...
    -Oceniając Naruto jako kretyna zauważalne jest to że nigdy nie doznałaś samotności. Dlatego jesteś bardzo irytująca- po tych słowach coś w niej pękło ona ma nie wiedzieć co to jest samotność ona jest czystą definicją tego słowa.
    - Oceniając Naruto jako kretyna, zauważalne jest to, że nigdy nie doznałaś samotności. Dlatego jesteś bardzo irytująca. - po tych słowach coś w niej pękło. Ona ma nie wiedzieć, co to jest samotność? Ona, jest czystą definicją tego słowa.

    -Mylisz się Sasuke ja wiem o tym wiecej niż ty- powiedziała to oschle, głosem nie pasującym do niej.
    -Ty?! Sakura nie rozśmieszaj mnie dobra- puściła tę uwage mimo uszu

    - Mylisz się, Sasuke. Ja wiem o tym więcej, niż ty. - powiedziała oschle, głosem, który w ogóle do niej nie pasował.
    - Ty!? Sakura, nie rozśmieszaj mnie, dobra? - puścił tą uwagę mimo uszu.

    - Pamiętasz co mówił nam sensei "W świecie ninja, ci którzy nie przestrzegają zasad to śmiecie. Ale Ci, którzy nie dbają o swoich przyjaciół, są gorsi od śmieci"
    -Pamiętam i co z tego- powiedział z kpiną

    Pamiętasz co mówił nam sensei? ,,W świecie ninja, ci, którzy nie przestrzegają zasad, to śmiercie. Ale ci, którzy nie dbają o swoich przyjaciół, są gorsi od śmieci".
    - Pamiętam. I co z tego? - powiedział/zapytał z kpiną.

    -Ja zawsze będę walczyć o ciebie Sasuke chociaż zdradzisz wioske chociaż odejdziesz do Orochimaru i Rido ja zawsze będę cie kochać- powiedziła a łzy same popłynęły po jej bladym policzku.
    -Sakura dziękuje- powiedziawszy to uderzył ją w kark i położył delikatnie na ławce.
    - Ja zawsze będę o ciebie walczyć, Sakuke. Chociaż zdradzisz wioskę, chociaż odejdziesz do Orochimaru i Rido... Ja zawsze będę cię kochać. - powiedziała, a łzy same popłynęły jej po bladym policzku.

    - Tak jestem- powiedziła hardo i świadoma swojej decyzji.
    -Dobrze a więc dołącz do Naruto, Kakashi zaraz do was dołączy. Dziewczyna pożegnała się i wyszła.
    -Kakashi masz jej pilnować jeśli pojawi się Rido co jest bardzo prawdopodobne robicie odwrót czy to jest jasne?
    - Tak, jestem. - powiedziała hardo, świadoma swojej decyzji.
    - Dobrze, a więc dołącz do Naruto. Kakashi zaraz do was dołączy.
    Dziewczyna pożegnała się i wyszła.
    - Kakashi, masz jej pilnować. Jeśli pojawi się Rido, co jest bardzo prawdopodobne, robicie odwrót. Czy to jest jasne?

    No i na koniec. Nie ,,Tsunade-sam" tylko ,,Tsunade-sama". Zwracaj się do Czcigodnej, jak to kobiety xD
    Dobra, ja wiem, że tymi swoimi poprawkami to Cię pewnie ostro wkurzyłam, ale chciałam, żebyś zobaczyła na czym to mniej więcej polega :)
    A nóż, widelec. Może coś Ci zaświta w główce :P

    Cóż. Co do treści. Te pożegnanie z Sasuke mi nie pasowało... Było takie krótkie... Dodałabym więcej opisów, żeby poczuć ten klimat. Jednak, świetnie ujęłaś 'pijacki' charakter Tsunade xD

    Zapraszam do mnie i proszę o powiadamianie o nowych notkach :)
    tsuki-no-kuroi-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Okej... Muszę od tego zacząć, bo nie wyrobię. Ja jestem ogromną fanką braci Uchiha i gdy czytałam, że Itachi trenował Sakure zaczęłam skakać ze szczęścia. Myślałam, że znajdę choć jeden taki blog, w którym Itachi nie będzie kryminalistą . Później czytam na stojąco, bo usiedzieć nie mogłam i później padłam na podłogo, gdyż moja nadzieja prysła. No, ale cóż... Sama zrobiłam w moim pierwszym opowiadaniu kryminalistę. A teraz wracam do konkretów...

    Interpunkcja i ortografia... Cóż... Dziewczyny powyżej się za mnie wypisały. Ale nie martw się. Z czasem będziesz ich mieć coraz mniej. Z ortografią to nigdy nie miałam problemu tylko ta interpunkcja. Sama pamiętam jak jedna dziewczyna mi wytykała, że przecinki, kropki i myślniki to dla mnie czarna magia. Chwilowo się załamałam. Jak się w końcu zebrałam zaczęłam pisać na kartce. Przepisując na komputer faktycznie miałam strasznie dużo błędów. Teraz takich większych problemów nie mam, ale nikt nie jest idealny i ja sama zapominam postawić jakiegoś przecinka czy coś takiego. Pisząc opowiadania na kartce również poprawisz ortografię, więc radzę ci zastosować tą metodę.

    Co do opowiadania i ogólnego stylu pisania to nawet powiem, że najgorszy nie jest. Za bardzo nie podoba mi się wyidealizowana Sakura i jej zdolności.
    Kaname Kuran! Dobrze myślę, że oglądałaś Vampire Knight?! Jezu, jak ja go kocham .
    Masz taki sam styl pisania jak moja przyjaciółka... Według jej określenia to się nazywa "filmowy". Dużo dialogów, a mało opisów. Przynajmniej czytając te dwa rozdziały miałam takie wrażenie. Zobaczymy jak to pójdzie dalej, ale zgodzę się z Riną, że to pożegnanie było trochę drętwe i za krótkie. I z tymi opisami również. Nie mówię, że masz od razu opisywać wszystko co się wokół ich otacza. Po prostu napisz co mogą robić. Mam nadzieje, że mnie rozumiesz...
    Jeszcze się przyczepię do jednej rzeczy, a mianowicie czcionka. Dobrze jest mieć dużą, ale nie przesadzajmy. Małej też nie jest mieć dobrze, bo później ludzie będą przykładać twarzyczki do monitorów z pytaniem "Co tam piszę?". I NIGDY WIĘCEJ nie podkreślaj przy takim tle tekstu podobnym odcieniem. To tak nieestetycznie wygląda...

    Dobra... Tyle cię popisałam o twoich błędach, więc czas na taką bardziej miłą część. Historia mi się bardzo spodobała po mimo wyide... *wali się w twarz*... Wstawiłaś obrazek Sasusaku, więc od razu wiadomo o czym będzie i z KIM będzie. Oczywiście ja lubię być trzymana w lekkiej nie pewności, a później się najwyżej powściekam jeśli to będzie NaruSaku, ItaSaku lub/i, co gorsza SasuNaru < uwierz mi... czytałam taki blog>. I pomimo, że twój styl pisania jest taki "filmowy" masz gwarancję, że nie zanudzisz ludzi długimi opisami krajobrazu i ubioru bohaterów. Nienawidzę tego, bo jaka mi wiedza z tego, że pewnego słonecznego dnia Sakura postanowiła ubrać sukienkę i okulary przeciwsłoneczne. Co innego gdyby w ten słoneczny dzionek ubrała zimową kurtkę i kalosze to od razu zmienia postać rzeczy. Ale dzięki Bogu ty się tak strasznie nie rozpisujesz .

    A teraz kończę, bo sama muszę zacząć pisać notkę na swojego przyszłego bloga, a za chwilę będę zapewne musiała zejść z kompa. Poza tym się strasznie rozpisałam i to, że przeczytasz to do końca to będzie po prostu... Będzie to znaczyło, że masz anielską cierpliwość i aż tak strasznie się nie dołujesz, czego nie pomnę powiedzieć o sobie. Nie poddawaj się i pisz dalej! To, że inni krytykują powinno być dla ciebie fundamentem do polepszenia się w przyszłości! Mam nadzieje że szybko napiszesz następną notkę. Trzymam za ciebie kciuki i życzę dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam! :D
    Wybacz, brak czasu. >.<
    No, ale już jestem! :)
    Rozdział nie był najgorszy, aczkolwiek przez tą interpunkcję czytałam wiele zdań po dwa razy, ponieważ nic nie rozumiałam. Tak już mam, jestem bardzo wyczulona na tą cholerną interpunkcję, że nie zrozumiem zdania bez przecinków itd gdy czytam tak jakby wszystko "ciągiem". Popracuj nad tym.
    Rina we wcześniejszym komentarzu dodała zdania które powinnaś poprawić. Podpisuję się pod tym w stu procentach.
    Myślę, że mogłabyś współpracować z kimś, kto mógłby poprawiać ci błędy? ^^
    Fabuła nie jest zła. Pijaczka Tsunade, uwielbiam ją. :D
    Jest i mój ukochany klan Uchiha. <3 Lof, lof, lof. :3
    Odejśćie Sasuke..hmm..tyle razy czytałam takie rzeczy i oglądałam ten odcinek anime, że nie robi już na mnie najmniejszego wrażenia, chociaż kiedyś ryczałam. xd
    Rozdział jest bardzo krótki, ale sama dłuższych nie piszę.
    Zmień czcionkę, popracuj nad wyglądem bloga. Zgłoś się do jakiejś szabloniarni czy coś. Uwierz, dużo to da.
    Na tym kończę mój przewspaniały komentarz. :D
    Pozdrawiam. (;

    OdpowiedzUsuń